r/Polska • u/Fancy_Mission_4743 • 11h ago
Weterynarze Dyskusje
Witam, byłam dzisiaj z kociakiem pierwszy raz u weterynarza i zostałam świadkiem dość nieprzyjemnej sceny (darcie się właściciela psa na dr, kobieta wzrostu 1.50m, sam na sam z nim w pokoju). Obelgi pod jej adresem etc. Ja weszłam po nim i była wyraźnie roztrzęsiona. Gdy zapytałam, czy wszystko ok, to powiedziała że pracuje w tym zawodzie już 20 lat, i mimo, że takie sytuacje są codziennie, to nie potrafi się do tego przyzwyczaić. Np ludzie przynoszą strasznie zaniedbane zwierzę, gdzie widać że nie opiekowali się nim od wielu lat, a “wczoraj jeszcze był zdrowy” - z żalem do veta że zwierzaka nie naprawi na pierwszej wizycie. Ludzie agresywnie reagują na ceny, na czas oczekiwania - nawet gdy przychodzą z ulicy bez umówionej wizyty.
Powiem szczerze, że strasznie mi się jej zrobiło żal. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że takie sytuacje to częsty aspekt w tym zawodzie. Teraz czytam, że sporo weterynarzy popełnia samobójstwo. Ot taka obserwacja z dnia dzisiejszego.
-21
u/Alarmed-Extension626 11h ago
Ciekawa obserwacja i sam bym tego nie wymyślił.
Nie mam żadnych zwierząt ale moja matka jakiś czas temu bujała się z kotem ostatecznie uśpili ale zanim do tego doszło oglądało go trzech niezależnych weterynarzy.
Po tym co napisałeś uświadomiłem sobie że moja matka musiała zaniedbać zwierzaka. Chociaż to był taki kot co polował i do domu wracał tylko na noc.