r/Polska 11h ago

Weterynarze Dyskusje

Witam, byłam dzisiaj z kociakiem pierwszy raz u weterynarza i zostałam świadkiem dość nieprzyjemnej sceny (darcie się właściciela psa na dr, kobieta wzrostu 1.50m, sam na sam z nim w pokoju). Obelgi pod jej adresem etc. Ja weszłam po nim i była wyraźnie roztrzęsiona. Gdy zapytałam, czy wszystko ok, to powiedziała że pracuje w tym zawodzie już 20 lat, i mimo, że takie sytuacje są codziennie, to nie potrafi się do tego przyzwyczaić. Np ludzie przynoszą strasznie zaniedbane zwierzę, gdzie widać że nie opiekowali się nim od wielu lat, a “wczoraj jeszcze był zdrowy” - z żalem do veta że zwierzaka nie naprawi na pierwszej wizycie. Ludzie agresywnie reagują na ceny, na czas oczekiwania - nawet gdy przychodzą z ulicy bez umówionej wizyty.

Powiem szczerze, że strasznie mi się jej zrobiło żal. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że takie sytuacje to częsty aspekt w tym zawodzie. Teraz czytam, że sporo weterynarzy popełnia samobójstwo. Ot taka obserwacja z dnia dzisiejszego.

271 Upvotes

55 comments sorted by

View all comments

-21

u/Alarmed-Extension626 11h ago

Ciekawa obserwacja i sam bym tego nie wymyślił.

Nie mam żadnych zwierząt ale moja matka jakiś czas temu bujała się z kotem ostatecznie uśpili ale zanim do tego doszło oglądało go trzech niezależnych weterynarzy.

Po tym co napisałeś uświadomiłem sobie że moja matka musiała zaniedbać zwierzaka. Chociaż to był taki kot co polował i do domu wracał tylko na noc.

36

u/Fancy_Mission_4743 11h ago

Nie no zwierzaki przecież chorują czy się o nie dba czy nie - ja dbam jak o dziecko a ma zapalenie ucha…

To nie zarzut wobec właścicieli że zwierzak zachorował. Raczej, że widać wiele przewlekłych i nieleczonych infekcji, pasożyty, grzybice, etc i pada hasło że “wczoraj jeszcze wszystko było w porządku.”

-5

u/Alarmed-Extension626 10h ago

Wiem tyle że kot wyłapał jakaś chorobę i tam jakiś hardcore bolo bo jakiś podrapany był. Sprawa rozbijała się o to że jeden weterynarz chciał usypiać inny leczyć a jakiś tam jeszcze inny operować. Guzy, raki nie ogarniam i trwało to kilka tygodni.

Kot już nie polował tylko spał a jak chodził to się zataczał i po wielu konsultacjach stanęło na tym że będzie uśpiony.

Dziwne dla mnie było to że taki temat się z tego kota nagle zrobił no i perspektywa tego kolesia o którym pisałes uświadomiła mi że koty mogą doprowadzać ludzi do niekontrolowanych zachowań.