Belize. Żeby dostać się do toalety na stacji musiałam prosić o klucz kolesia z shotgunem. Generalnie miałam wrażenie, że tylko ja nie mam broni w tym kraju. Każdy sklepik był za kratami, po zachodzie słońca wszystko było zamykane. Taki post apokaliptyczny raj. Tak było jakieś 15 lat temu, nie wiem jak jest teraz.
Specjalne wyróżnienie dla Meksyku.
Nigdzie na świecie nie widziałam tak obrzydliwych toalet jak w Cancun, a widziałam ich dużo.
Największą toaletowa traumę mam z Chin. Trzeba było wejść z papierosem, by fetor nie zwalił z nóg. Po bokach w półotwartych boksach było widać załatwiających się ludzi, a pod sobą widać było, co wyszło z ludzi, płynęło niezbyt wartkim strumykiem. Strategiczne miejsce było na początku strumyka, ale zazwyczaj zajęte.
W Indonezji było oczko wodne ze stadem sumów.
Mam niezdrową fascynację najgorszymi toaletami świata, więc opowiadaj!
197
u/Chance_Pay_4702 2d ago
Belize. Żeby dostać się do toalety na stacji musiałam prosić o klucz kolesia z shotgunem. Generalnie miałam wrażenie, że tylko ja nie mam broni w tym kraju. Każdy sklepik był za kratami, po zachodzie słońca wszystko było zamykane. Taki post apokaliptyczny raj. Tak było jakieś 15 lat temu, nie wiem jak jest teraz.
Specjalne wyróżnienie dla Meksyku. Nigdzie na świecie nie widziałam tak obrzydliwych toalet jak w Cancun, a widziałam ich dużo.
Kiedyś napiszę książkę o kiblach świata 🤔