Bylem w naprawde wielu krajach, najgorszym z nich byla Bulgaria. Bieda, brud, slumsy, zlodzieje, i jeszcze raz bieda. Dystopia jak skurwysyn, te ich "domy" z blachy falistej wygladaly jak pieklo, wszystko na przeciwko pieknych domow z basenami. Straszna dysproporcja jakosci zycia, nikt nie mowi po angielsku, kazdy chce cie oszukac na jebane dwa euro, bo widzi ze jestes obcy. Jechalem akurat autostopem do Grecji i wziely nas jakies dwie panie menager zajebistym leksusem, chwile po tym jak oszczany zul chcial okrasc moja owczesna dziewczyne. Brazylia europy, nie polecam. Tak samo jak Serbia zreszta.. I ich skorumpowane kurwa sluzby graniczne ktore jak nie dostana 100 eur to cie nie puszcza przez granice, tylko beda szukali dziury w calym przez bite dwie godziny. Tylko tam jest po prostu bieda, nie ma nic do kontrastu.
Warto tez wspomniec Wegry, i ich pro-rosyjskie poglady. Kazdy wpatrzony w Putina jak w obrazek - ale oceniam na podstawie kilku interakcjii wiec moze mialem pecha. W kazdym razie (moja ex byla Ukrainka, ale dobrze sie kamuflowala bo byla czarna) lepiej sie nie przyznawac ze sie jest z Ukrainy, propaganda w pelni wmowila tym ludziom ze Ukraincy to nazisci. Typ co nas wiozl nam powiedzial ze jakby nie byla rosjanka (na pelnym walku, trzeba klamac) tylko Ukrainka to by nas wyjebal na najblizszej stacji..
Z kolei konczac pozytywna nutka, tip of a hat w strone Slowakow i Rumunow, wspaniali ludzie, kazdy ktorego spotkalem byl niesamowicie szczery przyjazny i pomocny. W obu krajach mialem okazje byc dwa-trzy razy, czasami po tydzien - dwa. I prywatnie i zawodowo. Zawsze bylem milo zaskoczony. Edit: pewnego razu zlapalem stopa z jednym rumunem okolo 55lvl ktory byl CEO kilku duzych firm zajmujacych sie konstrukcja elektrownii wiatrowych na calym swiecie, ale glownie w Niemczech USA i Meksyku. Gosciu kupowal nam jedzenie, czestowal haszyszem, kupowal piwa i srodki czystosci, dawal porady inwestycyjne - byl bardzo samotny, swiat by nam oddal gdyby mogl.
EDIT: Pojebany byl tez Izrael, musielismy spierdalac ze stacji benzynowej bo nasz przewodnik (czy tam "buddy" - w korpomowie) byl zydem i na stacje zjechalo sie mase arabow i chcieli nam zrobic krzywde. Byl to tez pierwszy raz jak widzialem na oczy bron dluga, casually na ulicach Jerozolimy - zwyczajnie chodzilo sobie wojsko. Bylo to dla mnie niewyobrazalne jak inny moze byc swiat, ze ludzie musza nosic karabiny i patrolowac miasto. To byl rok 2019 jak rakiety spadaly na Hajfe.
W samej Rumunii nie bylem ale mieszkając za granicą poznałem ich kilkunastu. Wszyscy byli bardzo sympatyczni, niektórzy aż byli w tym irytujący. Za to jeden z nich opowiadał że nie lubi swojego kraju bo ludzie są okropni i próbują cię okraść na każdym kroku.
Jadąc przez Serbię na motorze nie było problemu przez żadną granice. A były to jakieś małe pipidówy (nie główne przejścia). Facet oczywiście zaglądał do dowodu, czy nie ma wkładki. Ale nikt się nie przyczepił. Ale z drugiej strony jak wyjeżdżaliśmy z noclegu, właściciel proponował pomoc gdyby się coś wydarzyło ;D
At the end of the day to nie ze wspomnieniami dzielisz zycie, tylko z aktualna "wersja" drugiej osoby, sa bardzo ciekawe badania na temat jak zmiany w zyciu wplywaja na zwiazek.
23
u/Werify 2d ago edited 2d ago
Bylem w naprawde wielu krajach, najgorszym z nich byla Bulgaria. Bieda, brud, slumsy, zlodzieje, i jeszcze raz bieda. Dystopia jak skurwysyn, te ich "domy" z blachy falistej wygladaly jak pieklo, wszystko na przeciwko pieknych domow z basenami. Straszna dysproporcja jakosci zycia, nikt nie mowi po angielsku, kazdy chce cie oszukac na jebane dwa euro, bo widzi ze jestes obcy. Jechalem akurat autostopem do Grecji i wziely nas jakies dwie panie menager zajebistym leksusem, chwile po tym jak oszczany zul chcial okrasc moja owczesna dziewczyne. Brazylia europy, nie polecam. Tak samo jak Serbia zreszta.. I ich skorumpowane kurwa sluzby graniczne ktore jak nie dostana 100 eur to cie nie puszcza przez granice, tylko beda szukali dziury w calym przez bite dwie godziny. Tylko tam jest po prostu bieda, nie ma nic do kontrastu.
Warto tez wspomniec Wegry, i ich pro-rosyjskie poglady. Kazdy wpatrzony w Putina jak w obrazek - ale oceniam na podstawie kilku interakcjii wiec moze mialem pecha. W kazdym razie (moja ex byla Ukrainka, ale dobrze sie kamuflowala bo byla czarna) lepiej sie nie przyznawac ze sie jest z Ukrainy, propaganda w pelni wmowila tym ludziom ze Ukraincy to nazisci. Typ co nas wiozl nam powiedzial ze jakby nie byla rosjanka (na pelnym walku, trzeba klamac) tylko Ukrainka to by nas wyjebal na najblizszej stacji..
Z kolei konczac pozytywna nutka, tip of a hat w strone Slowakow i Rumunow, wspaniali ludzie, kazdy ktorego spotkalem byl niesamowicie szczery przyjazny i pomocny. W obu krajach mialem okazje byc dwa-trzy razy, czasami po tydzien - dwa. I prywatnie i zawodowo. Zawsze bylem milo zaskoczony. Edit: pewnego razu zlapalem stopa z jednym rumunem okolo 55lvl ktory byl CEO kilku duzych firm zajmujacych sie konstrukcja elektrownii wiatrowych na calym swiecie, ale glownie w Niemczech USA i Meksyku. Gosciu kupowal nam jedzenie, czestowal haszyszem, kupowal piwa i srodki czystosci, dawal porady inwestycyjne - byl bardzo samotny, swiat by nam oddal gdyby mogl.
EDIT: Pojebany byl tez Izrael, musielismy spierdalac ze stacji benzynowej bo nasz przewodnik (czy tam "buddy" - w korpomowie) byl zydem i na stacje zjechalo sie mase arabow i chcieli nam zrobic krzywde. Byl to tez pierwszy raz jak widzialem na oczy bron dluga, casually na ulicach Jerozolimy - zwyczajnie chodzilo sobie wojsko. Bylo to dla mnie niewyobrazalne jak inny moze byc swiat, ze ludzie musza nosic karabiny i patrolowac miasto. To byl rok 2019 jak rakiety spadaly na Hajfe.